ZDROWIE

Weź odpowiedzialność za zdrowie swojego dziecka!

Pyszne batoniki, kolorowe cukierki, słodkie czekoladki.. Te wszystkie smakołyki aż wołają z półek sklepowych, aby je kupić i podarować swojemu dziecku. Jednak większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że te wszystkie przysmaki mogą w przyszłości przynieść poważne konsekwencje. Chcemy wynagrodzić dzieciom to, czego nie mieliśmy w dzieciństwie, albo wręcz przeciwnie. W przeszłości objadaliśmy się słodyczami to, czemu nasze dzieci mają tego nie robić?

Jednak kiedyś nie było tak dużego dostępu do różnego rodzaju słodyczy. Przemysł spożywczy też się zmienił. Jest coraz więcej dodatków, konserwantów, które nie pozostają dla nas obojętne. Im więcej obciążamy swój organizm tego typu składnikami tym bardziej negatywnie na niego działamy.

MODA NA NIEZDROWE ODŻYWIANIE

Powstała moda na niezdrowe odżywianie. Karmienie dzieci fast-foodami, słodyczami, przetworzoną żywnością. Te produkty są pozbawione wartości odżywczych, dostarczają tylko pustych kalorii i szkodliwych składników. Mało tego … rodzice, którzy unikają w diecie dzieci tych potraw są traktowani jak dziwacy. „Pozbawiasz dziecko szczęśliwego dzieciństwa.”,  „Moje dziecko je i nic mu się nie dzieje.” – to najczęstszy argument tych, którzy nie zwracają uwagi na to, co dają własnym dzieciom do jedzenia. Trzeba jednak pamiętać, że taki styl odżywiania będzie mieć odzwierciedlenie W PRZYSZŁOŚCI. Niezdrowa dieta, bowiem prowadzi do nadwagi, otyłości, a to już jest dobra droga do problemów hormonalnych, cukrzycy typu 2 czy miażdżycy. Na te choroby „pracuje się” latami!. Czy naprawdę taki start chcesz zapewnić swojemu dziecku? Pamiętaj, że …

TO RODZIC JEST ODPOWIEDZIALNY ZA ZDROWIE SWOJEGO DZIECKA!

„Moje dziecko nie chce jeść nic oprócz chipsów i słodyczy”, „Moje dziecko woli colę od wody.” – Takie wytłumaczenia zazwyczaj padają ze strony rodziców. „Gdybyś miała dziecko – niejadka to byś nie miała tak wesoło” – znacie to? Jednak to MY RODZICE JESTEŚMY WINNI TEMU, CZYM ODŻYWIAJĄ SIĘ nasze dzieci. To rodzice decydują, co znajduje się w szafkach, lodówce czy na półce. Jeżeli dziecko widzi chipsy, batoniki, a na dodatek ma do nich dostęp to nic dziwnego, że będzie wolał pomarudzić o batona niż zjeść zdrowy, pełnowartościowy obiad. Mama w końcu ulegnie i da batonika, bo „przecież dziecko coś jeść musi”. W taki sposób dojdzie do sytuacji, w której dziecko będzie wolało przekąski niż pyszne, domowe obiady. Jeżeli maluch widzi, że mama zamiast jabłka wybierze czekoladę na deser to też o nią zawoła. Zmianę odżywiania musimy zacząć od siebie, aby dzieciom było łatwiej. Jeżeli dziecko nie będzie miało alternatywy to w końcu zje obiad, który przygotowała mama. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jeżeli od początku nie zadbaliśmy o zdrowe nawyki dziecka to pracy trochę z tym będzie. Jednak to zaprocentuje w przyszłości. To od Ciebie zależy, co wybierze Twoja pociecha i jak zadba o swoje zdrowie. To od Ciebie zależy czy w przyszłości Ci podziękuje, czy zapyta, „dlaczego?”.

CO ZA DUŻO TO NIE ZDROWO!

Nie chodzi o to, żeby całkiem pozbawiać dziecka słodkich rzeczy. Każdy z nas ma ochotę na chwile przyjemności. Jednak nie róbmy z tego czegoś naturalnego. Bo to powinien być tylko dodatek, a nie codzienny przywilej. Ustalcie z dzieckiem jeden dzień w, którym możecie zjeść coś słodkiego. Nie nagradzajcie ich hamburgerem, lodami czy cukierkami.

ZDROWE ZAMIENNIKI!

Jeszcze lepszym sposobem jest przygotowanie takich słodyczy samemu. Hamburgera z McDonalda zamieńcie na domowego burgera. Oprócz niezdrowej i przetworzonej żywności w sklepie pojawia się coraz więcej zdrowych zamienników, z których można przygotować naprawdę smaczne i zdrowe rzeczy, które mogą w 100% zastąpić te gotowe, sklepowe przysmaki i smakować równie dobrze. Przy tym nie oddziałując negatywnie na zdrowie i organizm Twojego dziecka. Takie wspólne przygotowywanie smakołyków oprócz zdrowia przyniesie wam wspaniały czas, wspólnie spędzony z dzieckiem.

Pamiętaj drogi rodzicu! To Ty jesteś odpowiedzialny za przyszłą kondycję i zdrowie swojego dziecka! Weź odpowiedzialność za jego przyszłość! Coraz więcej dookoła osób chorych na cukrzycę, miażdżycę i inne choroby. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje pozostawiam wam.

19 komentarzy

  • Disorder

    Świetny tekst. Niestety wśród rodziców panuje nagminne dokarmianie dzieci i wpychanie im słodyczy. Dziecko wie, że dostanie słodką bułę, więc po co ma zjeść kanapkę z warzywami? Nie zje, będzie głodne, dostanie bułę. Koło się zamyka. Rodzice, otwórzcie oczy, bądźcie świadomi i nawet poprzez zabawę i formę spędzania wspólnie czasu, gotujcie i pieczcie z dziećmi zdrowe posiłki.

  • Monika

    Moim zdaniem umiar to słowo klucz. Niestety w czasach, gdzi ejesteśmy owładnięci cukrem i fast foodami widać, ze wiele rodziców ginie pod tym ciężarem…

    • Justyna Dąbek

      Trafny tekst. Moja córka nie przepada za słodyczami, ma swoje ulubione i to też sporadycznie je. Nie wciskam jej, jak nie wykazuje zainteresowania. Odkąd malutka jest z nami, gotuję trochę rozważniej i zdrowiej. Już się przyzwyczaiłam do niedosolonych zup 🙂 To rodzice są winni otyłości swoich dzieci i zawałów serca w wieku lat dwunastu. Przykre.

  • ElwiraK

    Bardzo potrzebny tekst! Przeraza mnie, ze za kazdym rogiem czyha to spozywcze niebezpieczeństwo. Dlaczego w sklepach przy kasach nie stoja na półkach wafle ryzowe tylko lizaki i mentosy? Wiem ze sprzedaz liczy się najbardziej … Przeraz mnie… Dziękuję Aniu za ten wpis. Niech leci w internety. Może ktoś zmieni myślenie…

  • Aleksandra Załęska

    Bardzo mądry wpis. Niestety przykład idzie z góry i jeśli dziecko będzie objadało się fast foodem to nie będzie z tego nic dobrego. Mój syn owszem je słodycze, ale raz na jakiś czas nie jest to jego podstawowy posiłek w ciągu dnia. Zdarza mu się pić kolorowe napoje, ale zdecydowanie woli wodę.

  • Agnieszka

    Jestem z synami w sanatorium. Dziś rano na stołówce byłam świadkiem takiej sceny: chłopczyk, około 2-letni uciekał od stołu, nie chciał śniadania. Rodzice zmartwieni głośno mówili wszystkim dookoła, że on nic nie je od przyjazdu. A ja go widzę między posiłkami, jak dostaje od taty chupa chupsy i inne słodkości.
    To je czynie je? A może czym jest zapychany?

  • Marta

    Ja wyszlam z zalozenia, ze zabronione kusi, wiec u nas slodycze sa w zasiegu reki kazdego domownika. Ale tak naprawde nikt ich nie je w nadmiarze. W naszej slodkiej szafce sa jeszcze czekoladowe wielkanocne zajaczki, a tu juz sie boze narodzenie zbliza. Za to wiecznie brakuje nam owocow, serow, wedlin – jakos tak szybko to znika 😉

  • Marlena H.

    Mój synek od małego pije wodę i robi to chętnie. Od czasu do czasu zje słodycz, ja też je lubię. Aczkolwiek częściej robię słodycze takie domowe. Ostatnio np.pieklismy wspólnie ciasto marchewkowe, a jeszcze wcześniej robiliśmy kule z daktyli, albo pieczone frytki z ziolami. Ja uważam że we wszystkim trzeba znać umiar. Od wielkiego dzwonu nawet pizzę zjemy. Warzywa czy owoce, produkty mleczne moje dziecko zjada bez problemu, może dlatego, że gdy był maly, jego pierwsze zupki robiłam sama?

  • Asia | Super Synowie

    Oczywiście biorę odpowiedzialność i to w każdym aspekcie, nie tylko w odżywianiu. To samo tyczy się samodzielności, kultury i wyrozumiałości względem innych. Dzieci są odzwierciedleniem tego jak są żywione, traktowane i czego są uczone. Są naszą wizytówką i jeśli od nas zależy czy będą potrafiły wybierać zdrowe produktu to warto się do tego przyłożyć 🙂

  • Monika Flok

    W dzisiejszych czasach nie jest łatwo zdrowo życ- otaczaja nas piekne idealne jedzenia ale czy to zdrowe? U mnie mam zawsze warzywa z własnej grządki, ograniczam dzieciom słodycze a przede wszystkim zawsze gotuję sama

  • Kreatywny Rodzic

    Ja staram się by nie tylko dzieci, ale też ja z mężem byśmy jedli zdrowo. Bo co z tego, że dzieciom będę dawać zdrowo, a sama w ukryciu wcinać inne rzeczy. Czasem dostaną czekoladę czy frytki i nie czuje się z tym źle. Lepiej otwarcie od czasu do czasu pozwolić sobie na „grzeszki” niż potem jak zakazane rzucać się w miejscach gdzie mama nie widzi

  • Sylwia z Młoda mama pisze

    Jestem mamą niejadka i wiem jakie to trudne. Długo powtarzałam sobie, że zje jak zgłodnieje – tylko ona naprawdę potrafiła przeżyć dzien o 5lyzkach zupy i pół kubeczka jogurtu. I ma tak dalej. Dlatego chociaż nie proponuje słodyczy, to odrzuciłam super zdrowe jedzenie na rzecz „zjedz cokolwiek”.

  • Justyna Dąbek

    Na szczęście moja córka nie ma parcia na słodycze, więc jej nie wciskamy. Ale domowe burgery to świetny pomysł, sami robimy. Mąż i córka to mięsarze, zjadają że smakiem! Ciekawy artykuł, za dużo wokół maluchów z nadwagą, co jest oczywiście winą rodziców…

  • Agata

    Niestety to prawda. Jednak ja nie zabraniam słodyczy, staram nauczyć się córkę że fajniejsze są zdrowe zamienniki. Dlatego też razem pieczemy zdrowe ciastka czy robimy zdrowe lody

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *